Janina Kujawiakowska

Do
Michała Kujawiakowskiego

Drogi Przyjacielu!

Czasem odchodzą nasze anioły

I nagle w miejscu staje czas

A razem z nimi

Cząstka nas odchodzi

H. Rynkowski

1 września 2023 r. z grupą jeszcze siedmiu starych belfrów z LO Złotoryja odwiedziliśmy na złotoryjskim cmentarzu niestety już siedemnaście Koleżanek i Kolegów, których wcześniej odprowadzaliśmy na „drugi brzeg”. Wspominaliśmy w ramach tego nadzwyczajnego posiedzenia rady pedagogicznej, inaugurującego rok szkolny kol. Janinę Kujawiakowską – koleżankę i nauczycielkę „od francuskiego”. Widzieliśmy Ją oczywiście wśród nas. Tymczasem niemal równocześnie ze smutną informacją o Stasiu Millerze, dotarła do nas równie smutna wieść o Jasi. Pod koniec lat 60. XX w. Jasię wraz z J. Wołczyńską zabrał nam Lubin i złotoryjski „ogólniak” raptownie został bez specjalisty tego języka. Dziś to ziemskie rozstanie jest ostateczne. Ale tylko ziemskie!

Sam jestem od ostatniej Wigilii w podobnej sytuacji – żyję jak w letargu i doskonale rozumiem Twój stan. Żadne słowo go nie uleczy, ani czas. Taka rana w sercu nie zagoi się nigdy. Wierzymy jednak, iż chociaż Jasia zabrała ze sobą cząstkę Ciebie, to pozostałe cząstki długo jeszcze – i dobrze – służyć będą Tobie samemu, Twoim najbliższym oraz Lubinowi, a także Złotoryi. Jasia też tak by chciała.

Swojej uczennicy „drogiej Elżbiecie” wraz z fotografią dedykowała (1968 r.) myśl francuskiego filozofa: Trudność nie leży w uzyskaniu tego, czego się pragnie, lecz w tym, żeby nadal pragnąć tego, co się już uzyskało (Comte).

À bientôt Jasiu!                                               

Alfred Michler

w imieniu Twoich oraz Jasi

przyjaciół ze Złotoryi

Foto: Archiwum Elżbieta Karabczyńska