W tym dniu, przed 75. laty, do miasta Goldber wkroczyły oddziały armii radzieckiej. Później miasto nazwano Złota Góra, a jeszcze później Złotoryja.
Dlaczego miasto zdobyli czerwonoarmiści, a nie np. wojska amerykańskie? Czy byli to wyzwoliciele, czy zdobywcy? Jak potoczyłyby się ostatni etap wojny, gdyby armia radziecka zatrzymała się np. nad Odrą? Czy nad Kaczawę dotarły skośnookie hindus znad Amuru, Irtyszu lub z Kazachstanu; czy byli to młodzi mężczyźni, których śmierć opłakiwały matki 3 tysiące kilometrów stąd?
Pytań można stawiać wiele. Jeszcze więcej może być odpowiedzi. Złotoryja o tej przełomowej dacie w jej dziejach jakby zapomniała.

Zygmunt Szkurłatowski w książce Dzieje Złotoryi, pisze na s.146:
"Zdobycie Złotoryi było małą cząstką "operacji dolnośląskiej", jaka nastąpiła po operacji "Wisła-Odra", której celem było zdobycie linii Odry. Natarcie znad Sanu ruszyło 12 I 1945 r. Główne zadanie w zdobyciu Dolnego Śląska wykonywał I Front Ukraiński (marsz. Iwan Koniew). Nad ranem 19 stycznia ofensywa przekroczyła pod Praszką dawną granicę polsko-niemiecką, a następnie zdobyła linię Odry. Wojska 1FU zdobyły prawobrzeżną część Dolnego Śląska, w tym m.in. Trzebnicę, która wkrótce stała się pierwszą siedzibą polskich władz administracyjnych Dolnego Śląska. Natarcie poszło w trzech kierunkach: północnym (Lubin-Żagań-Gubin), środkowym (Legnica-Bolesławiec-Zgorzelec) oraz południowym (wrocławskim). Natarcie na kierunku środkowym, prowadzonym przez 52 Armię i 3 Armię Pancerną Gwardii, w pierwszych dniach przebiegało stosunkowo szybko. Do 9 lutego 52 Brygada 6 Korpusu Pancernego Gwardii osiągnęła Bóbr w okolicach Leszna Górnego. Na lewym skrzydle 3 Armii Pancernej Gwardii (dow. gen. płk P. Rybałko) nacierał 7 Korpus Pancerny Gwardii (gen. mjr S. Iwanow), który 10 lutego obszedł od północy Chojnów i autostradą, a następnie drogą przez Kraśnik uderzył na Bolesławiec, zdobyty po ciężkich całonocnych walkach. Ominięty Chojnów zdobyto 10 lutego wieczorem. W ten sposób Złotoryja pozostała na razie poza strefą bezpośrednich działań wojennych. Oba te związki przeszły spod Bolesławca przez Żeliszów, Sędzimirów i Pielgrzymkę w kierunku Złotoryi, docierając wieczorem 12 lutego od zachodu do miasta, które zdobyto 13 lutego po kilkugodzinnych walkach nocnych. Przegrupowania te po raz pierwszy umożliwiły zamknięcie okrążenia wokół Wrocławia w nocy z 13 na 14 lutego. W okolicach Złotoryi front zatrzymał się w południowej górzystej części powiatu we wsi Nowy Kościół. Pod Złotoryją zabrzmiał jeszcze (21-22 IV 1945) jakby ostatni akord operacji dolnośląskiej, gdy dowództwo radzieckie zamierzało atakiem spod Złotoryi zdobyć Kamienną Górę i Wałbrzych. Przyczyny zniszczeń były bardzo różne. Jedne wynikały z bezpośrednich działań zbrojnych, inne miały z wojną jedynie związek pośredni. Niestety dotychczasowe szacunki bezpośrednich strat wojennych są mało precyzyjne. Przed frontem demontaż przeprowadzali sami Niemcy. Całe Ziemie Zachodnie i Północne przed zajęciem przez administrację polską były administrowane przez wojskowe władze radzieckie (21 I – 30 VI1945 i dłużej). Nie da się więc ustalić zniszczeń powstałych wyłącznie w czasie działań zbrojnych. W całym powiecie bardziej zniszczona była jego część północna. Pewien wątek stanowiła wieś Nowy Kościół, gdzie toczyły się ciężkie walki (szczególnie 21-22 II 1945). W sumie także w mieście straty były duże i różnorodne. Po ustaleniu działań zbrojnych wojska radzieckie demontowały i wywoziły zakłady przemysłowe jako zdobycz wojenną. Na około 30 000 zakładów przemysłowych istniejących przed wojną na Dolnym Śląsku władze polskie przejęły jedynie 1952, z których tylko 112 nadawało się do natychmiastowego uruchomienia. Na znaczne zniszczenia narażone też było mienie pozostawione bez zabezpieczenia i opieki. Następował więc szybki proces dekapitalizacji oraz częste dewastowanie i rozkradanie przez tzw. szabrowników. Osobnego rodzaju zniszczeń dostarczyły liczne zaminowania rejonu miasta. Spośród zaminowanych na Dolnym Śląsku około 1,8 mln ha największy odsetek zaminowań gruntów występował w powiatach: Jawor, Złotoryja, Strzelin (80-90%). Dlatego też w poszczególnych powiatach powoływano specjalne grupy do rozminowywania terenu. W Złotoryi dowódcą takiej grupy został (19 X 1945) chorąży Jan Lewicki”.

Goldberger Artur Thomczik swój punkt widzenia i swoje przeżycia z okresu 1945/46 przedstawił we wspomnieniu "Roter Stern uber Złotorya” (pis. oryginalna).

W odcinkach przedstawimy je w terminie późniejszym.

A.Michler
13 II 2020